Kolejnym podróżnikiem, który zawitał w progi nakielskiej biblioteki, i to nie po raz pierwszy, był Robert Gondek. Za Jego pośrednictwem mogliśmy już wcześniej „ spotkać się” z mieszkańcami, przyrodą, fauną i florą Kenii, Ugandy, Rwandy, Burundi,Ekwadoru i Galapagos.
W ostatni czwartek września podróżnik zaprosił w wirtualną podróż do Zimbabwe i Malawi.
Głównym celem wypraw, w które wyruszył w 2013 i 2017 r., było zdobycie najwyższych szczytów obu państw. Okazało się, że plany, to jedno, a ich realizacja, to drugie – nie stanowiły spójnej całości. Na drodze do sukcesu stanęły problemy z ustaleniem właściwej granicy pomiędzy Zambią i Malawi, niedokładna znajomość ternu przez miejscowych oraz nie zawsze współpracujący z wędrowcem sprzęt nawigacyjny. Ostatecznie Robert Gondek zdobył kilka szczytów w Malawi i, jak twierdzi, zapewne jeszcze tam wróci, aby spenetrować kolejne tereny i przekonać się, czy jednak nie pominą najwyższego punktu. Zdobył, też najwyższą górę Mozambiku oraz wszedł na najwyższy szczyt w Zimbabwe.
W trakcie podróży upajał się wspaniałą atmosferą buszu - jej niezwykłymi głosami – ptaków, cykad, lwów… Przypatrywał się też życiu mieszkańców – najczęściej bardzo biednych.
W Malawi kosztował m.in. , jego zdaniem, najsmaczniejsze frytki świata i jabłka cukrowe. Był też na plantacji herbaty.
W Zimbabwe był w najpiękniejszym miejscu tego państwa – nad Wodospadami Wiktorii, które są jednym z 7. naturalnych cudów świata. W Parku Narodowym Mana Pools tropił likaony i lwy, obserwował słonie przechadzające się kilka metrów dalej, a nocami od lwów dzieliła go zaledwie cienka namiotowa moskitiera. Uprawiał rafting na rzece Zambezi na jednej z najtrudniejszych tras świata i latał na linie zawieszony ponad 100 metrów nad rzeką.
To arcyciekawe spotkanie okraszone było wspaniałymi zdjęciami, a na zakończenie można było obejrzeć i zakupić autorskie: książkę/album fotograficzny poświęcony Afryce, małe zdjęcia, koszulki ze zdjęciami zwierząt afrykańskich oraz minifigurki słoni.